2 lutego 2011

Bezimienny

Coraz rzadziej widać ludzi z uśmiechem,
tymi iskrami w oczach, pożądaniem życia.

On był inny i tą swoją innością zarażał wszystkich,
którzy mieli z nim styczność.

Otwarty, pełny humoru, nieco figlarny i pewny siebie.
Czytał Szekspira, bo "Sen nocy letniej" rozbawiał go płaczu.

Czy miał intuicję, czy jedynie (aż) doświadczenie w jakich sytuacjach
bywają ludzie? Nie zdążyłam wyciągnąć.


"..bo widzisz, nie wszyscy myślą o tym co widzą.
Po mnie widać, że jestem zarozumiały,  po tobie wielką samotność,
a po tej pani co przeszła, że za bardzo znerwicowana. Wystarczy
tylko uważnie patrzeć a wnioski pojawiają się same z siebie."