Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wyobrażenia codzienności. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wyobrażenia codzienności. Pokaż wszystkie posty

22 kwietnia 2013

Ostatnia cząstka wyrywa się w stronę otchłani,
tej wyrafinowanej, wyżyłowanej przestrzeni,
pełnej błogości, mrzonki i grzechu.

Tylko ona istnieje, ma posmak lilii,
zwodzi zmysły, tłamsi perspektywy,
można ją ubóstwiać i nienawidzić.

Krzyczy,  po prostu łaknie życia.

9 lutego 2012

"Nagle zrozumiałem coś, co trudno jest wyrazić słowami na jawie. Ale we śnie znaczenia nie potrzebują ubierać się w słowa, by być zrozumiałymi. A chodziło mniej więcej o to, że nic naprawdę nie jest takie, jakie nam się wydaje.
Że widziałem świat tylko z jednej strony, ze strony mojego okna. Tymczasem z okna na ósmym piętrze widać było wszystko inaczej, odwrotnie, jakby w zwierciadle. Choć przecież ja wciąż pozostawałem ten sam, choć odmienny w swoich własnych oczach i zupełnie różny w oczach Jego."


Polowanie na obłoki, I. Kulikowski

17 grudnia 2011

Oddajemy się chwili, kiedy wszystko zamarza,
staje się lśniącym kamieniem,
którego w żaden sposób nie można poruszyć.

Ból zanika, podobnie jak radość i smutek.
Może to rodzaj psychotropowego świata,
który nie może unieść nic ponad siebie?

12 grudnia 2011


jej zawsze zamknięcia

jej za ciasno

za ciemno
za głucho

jej za-wiersze 

[jej zawsze zamknięcia], K. Miłobędzka.

11 listopada 2011

19 września 2011













































Na dzisiaj, trochę sztuki. Zabawa cieniami zawsze była
wyjątkowo interesująca. Choć nie wiem czy tak bardzo.
Jak widać, wyobraźnia nie ma granic.


Źródło: http://www.imagegossips.com/2011/04/amazing-shadow-art/#more-23578

6 września 2011

"How to fight loneliness
Smile all the time
Shine your teeth to meaningless
And sharpen them with lies

And whatever is going down

Will you follow around
That's how you fight loneliness

You laugh at every joke

Drag your blanket blindly
Fill your heart with smoke

And the first thing that you want

Will be the last thing you'll ever need
That's how you fight it".

How to fight the loneliness, Wilco

Polecam również utwór

3 września 2011











































Nie mogłam się dzisiaj oprzeć wielu zdjęciom.
Wynika to z podejścia typowo artystycznego,
ale i również smakowego.

To niesamowita sztuka, i sama przyjemność
dla naszego podniebienia.

Czy tak przygotowane potrawy  nie byłyby
smaczniejsze? (;

21 lipca 2011



Dzisiaj dwa w jednym, czyli (prze)piękny utwór
Explosions in the Sky pt. "So Long, Lonesome",
równocześnie z udziałem latających balonów.

7 lipca 2011
















"Od czasu do czasu wzgórze, na którym mieszkał
słoń i kwiat, odwiedzała żyrafa. Żyrafa miała
bardzo długą szyję i kiedy stawała na pagórku
i wyciągała ją, to ponad drzewami i górami
widziała koniec świata.
    Któregoś dnia kwiat zadał jej pytanie:
    - Jak wygląda koniec świata?
    - Jest piękny - powiedziała żyrafa.
    - A kto tam mieszka? - spytał słoń.
    - Żyrafy, rzecz jasna - odparła żyrafa.
    Słoń zwykł uważać, że na końcu świata żyją słonie.
A kwiat zawsze sądził, że tylko kwiaty mogą mieszkać
w tak odległym miejscu.
    - Nie ma tam nawet jednego słonia? - zapytał słoń.
    Żyrafa wyciągnęła szyję tak wysoko, jak tylko mogła. 
Przez dłuższy czas patrzyła ponad drzewami i górami,
po czym rzekła:
    - Nie, tylko żyrafy.
    - Może żyrafy zasłaniają sobą jakieś kwiaty - podpowiedział kwiat.
    - Wykluczone - odrzekła żyrafa.
    - Ona nie mówi prawdy - odezwał się jakiś głos ponad nimi.
Był to wróbel, który przez cały czas siedział na głowie żyrafy.
- Widzę koniec świata trochę lepiej niż ona - i jest tam pełno wróbli.
Bardzo dużych wróbli, nawet większych niż orły.
[...]".


Żyrafa, która widziała koniec świata [fragment] / Słoń i kwiat /Brian PATTEN


22 maja 2011

"dziś już nie wiem, czy istniałaś,
tak jak wynaleziona kolej torowa,
ona też jest wątpliwa,
bowiem rozeszły się pociągi w trzy strony,
było tak gorąco, i ktoś wyrzucił kubek
po kawie z ostatniego okna,
zbryzgana dworcowa kostka,
trakcja szlifowała głośny szelest,
perony płynęły z głośników,
pierwszy, drugi, trzeci, kaszel, odjazd, gwizd,
a zakurzone wróble wpadały niemal w torebki
pokruszonych ciastek.

obrzydzenie wieku średniego,

gdy kusi cię inna kobieta, a ty mówisz nie, albo
nie teraz, za moment, dziś nie mogę.
stawiasz pomiędzy wami otwartą książkę,
sięgasz po chusteczkę, zamykasz coś w kieszeni,
i tylko dlatego, że myślisz o tamtym pociągu.

czy to znaczy właśnie pożegnanie,

czy tak ludzie zamykają się w ciekawszym świecie,
drugiej kobiecie, następnym mężczyźnie, kręgach wody?
czy to znaczy, że każdy ma swój pociąg,
konduktorkę, zawsze granatową, ujmująco uprzejmą,
mającą jednak w sobie coś męskiego,
co nie pozwala zapłakać tak nagle,
i w której oczach znajdzie się zapłatę za ten żal?

a może będzie trzeba powtarzać miłość miłość sen!

na każdej stacji, która oddala. miłość miłość sen!
która przebija jak igła szewska,
nanosząc kolejny ścieg,
by lepiej przylegać nagim ciałem do torów.
już nigdy od nich nie odejść."

Nagim ciałem, D. Świderski
Więcej o Dario: http://www.artbreak.com/Dario2

19 maja 2011

















Dzisiaj nieco zabawniej, niczym porządna hulanka.

Źródło: http://img.interia.pl/rozrywka/nimg/l/f/Rysunki_full_color_3609855.jpg

28 kwietnia 2011


















To co w fotografii jest piękne, to nic innego jak oko,
pewnego rodzaju wyimaginowany styl, chęć przecięcia granic
między ideałem a pięknem - wrażliwością.

Jest pewna Pani, moim skromnym zdaniem niedoceniana,
a uzdolniona, Pani Maria Pajek.

Więcej o jej twórczości: http://mariapajek.dphoto.com




18 kwietnia 2011

"Taivas viileissä pastelliväreissä, kuin pussillinen imeliä karamelleja, joita yksi toisensa perään murskaa vasten kitalakea.
Siveltimenvedot näkyvät läheltä katsottuna aivan selvästi, maali on paksua
ja paljastaa missä kohtaa taiteilijan mielenkiinto on herpaantunut, yksityiskohdat vähentyneet.
Huomaamatta on jäänyt siveltimestä irronnut yksittäinen karva, joka pilkistää auringon kirkastamasta pilvestä.
Kun siihen kerran kiinnittää huomionsa, on vaikea katsoa maalausta ajattelematta sitä.
Karvan voisi leikata huolellisesti pienillä kynsisaksilla, mutta joka niin tekee, joutuu maalin alle jääneen todellisuuden osasen,
näkymättömän virheen riivaamaksi.
"

W tłumaczeniu:
"Niebo w zimnych pastelach jak torebka landrynek, powoli kruszysz je o podniebienie.
Gdy przyjrzysz się uważnie, zobaczysz ślady pędzla, warstwy farby są grube.
Zobaczysz, gdzie skupienie malarza osłabło, gdzie osłabły szczegóły.
Jeden włos z pędzla zdołał umknąć uwadze; wyziera teraz spod chmury rozświetlonej słońcem.
Jeśli go zauważysz, już nigdy nie uciekniesz od niego myślami.
Możesz znaleźć nożyczki do paznokci, lecz jeśli go utniesz, nigdy się nie uwolnisz
od cząstki rzeczywistości schowanej pod farbą - tej niewidzialnej skazy."



METROPOETICA / Spacer po Wrocławiu / Sanna KARLSTRÖM, Hercena 16, 13:30

12 kwietnia 2011

19 marca 2011