Oczekujesz mojego strachu,
przed tym co tak oczywiste,
co najbardziej nas boli,
kiedy odchodzą inni..
A ja, wymyślam na nowo czas,
uspokajając twoje wrażliwe wnętrze,
wypierając ból przez uśmiech,
uśmiech szczery i usprawiedliwiony.
Mroźnym szeptem rzuca słowa na wiatr, liście lecą z drzew.. Pierwszy przymrozek, a czas nagli, ucieka.
30 listopada 2010
29 listopada 2010
Bajka naszkicowana szronem
przepowiada zbyt piękne banały.
Nie gubi się, w całej tej chłodnej krainie.
Nie wymiera czas
i nie stoi w miejscu,
spokojnym, subtelnym krokiem
podąża zaglądając to tu, to tam..
Myśli choć bardziej wyrazistsze,
wyjątkowo trzymają się razem,
tak raźniej, bezpieczniej
tkwić w jednym białym kłębie.
W promieniach słońca,
wszystko ma większą szansę,
tak jakby ktoś postawił
gorącą herbatę z rumem na stole,
ogrzał ciepłymi słowami.
przepowiada zbyt piękne banały.
Nie gubi się, w całej tej chłodnej krainie.
Nie wymiera czas
i nie stoi w miejscu,
spokojnym, subtelnym krokiem
podąża zaglądając to tu, to tam..
Myśli choć bardziej wyrazistsze,
wyjątkowo trzymają się razem,
tak raźniej, bezpieczniej
tkwić w jednym białym kłębie.
W promieniach słońca,
wszystko ma większą szansę,
tak jakby ktoś postawił
gorącą herbatę z rumem na stole,
ogrzał ciepłymi słowami.
25 listopada 2010
24 listopada 2010
23 listopada 2010
22 listopada 2010
19 listopada 2010
16 listopada 2010
12 listopada 2010
11 listopada 2010
10 listopada 2010
Dziwna mama Ben
Człowiek, który uczy misie leśnego życia
Artykuł opowiada pokrótce historie Bena
Kilhama, który uprawia dość niekonwencjonalną
metodę w stosunku do natury: staje się mamą
osieroconych baribali.
Istnieją sytuacje, które zmuszają człowieka
do trudnych, ryzykownych decyzji.
Osierocone młode baribale, czyli niedźwiedzie
czarne (niedźwiedzie amerykańskie) muszą mieć
określoną wagę, te które mają 9 tygodni,
powinny ważyć nie mniej niż 3 kilogramy.
Te, które znajdował Ben, ważyły znacznie mniej,
co skazywało niedźwiadki na zamarznięcie.
Co jest niesamowite w artykule, to to, że
niedźwiadki zostają sprowadzone do domu Kilhamów
i tam, Ben wraz żoną wychowują niedźwiadki.
To sprowokowało, to studiów nad niedźwiedziami.
Z czasem zaczęły pojawiać się typowe zachowania,
wdrapywanie się na kolana, ssanie palców i uszu.
Był to znak miłości do matki.
Z czasem gdy zaczęły dorastać, zaczęły przebywać w
specjalnej zagrodzie, którą Ben wybudował w lesie,
za miastem.
Z początku niedźwiadki są karmione mlekiem i sokiem
jabłkowym, dorosłe osobniki zjadają suchą karmę
dla psów. W momencie sytości zostają zabierane
na długi spacer po lesie, jednak nie oddalają się
od właścicieli za bardzo, ponieważ tylko
widok Bena wzbudza w nich poczucie bezpieczeństwa.
Nasuwa się pytanie, czy podczas rehabilitacji
niedźwiedzie nie przyzwyczaiły się do ludzi?
Nie, przyzwyczaiły się jedynie do Bena,
a raczej do jego zapachu.
"Chodzi o to, by pozwolić im uczyć się w ich
prawdziwym środowisku i by miały styczność
z tym, z czym spotkałyby się w naturze".
Dziwna mama Ben/National Geographic/Marzec 2002
8 listopada 2010
6 listopada 2010
5 listopada 2010
2 listopada 2010
Polecam bardzo, bardzo gorąco film pt. "Baraka",
niesamowite zdjęcia, niepowtarzalna muzyka.
Różnorodność okazuje się być naszą domeną,
dla mnie, osobiście - zaletą, bo unikatowością.
Fragment filmu powyżej.
Film dokumentalny pt. "Baraka"
reżyseria: Ron Fricke
scenariusz: Constantine Nicholas
muzyka: m.in L.Gerrard , Dead Can Dance, M.Stearns, B.Perry
zdjęcia: Ron Fricke
Subskrybuj:
Posty (Atom)