16 grudnia 2009

Przeszywające zimno, niezależnie od pory dnia,
kilka płatków na płaszczu, kilka we włosach.
Nieważne, że palce tętnią krwistą czerwienią,
a na plecach rzeźbią się dreszcze.

Wbrew pozorom nic nie powoduje takiego poczucia,
że istnieję.

Tyle spraw ostatnio, niewyjaśnionych.
Wszystko wydaje się być takie inne, niewyraźne, niepewne.

W snach tyle krain szczęścia, wyimaginowanych postaci, rzeczy, spraw..
Jakby ten cały świat zmieniał się na kiwnięcie palca, jakby zmieniał się on
już od dawien dawna.