Na czym polega fenomen książki E. L. James pt. "Pięćdziesiąt twarzy Greya"?
Takie pytanie postawiłam sobie jakiś czas temu.
Temat BDSM (ang. bondage & discipline, sadism & masochism) nie jest mi obcy, i nurtuje mnie od dobrych 8-9 lat. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu, kobieta wyzwolona praktycznie nie istniała. Wówczas związek (jak dla mnie) przedstawiał świat dominacji i uległości, oczywiście nie w seksualnym aspekcie.
Dzisiaj mówimy o szeregu dewiacji, szczególnie na tle seksualnym. Trzeba jednak uświadomić, że w praktykach BDSM różne formy seksu nie są najistotniejszymi elementami zabawy.
Osoba dominująca (czyt. "Dom", "Master", "Domina", "Pan", "Pani" oraz "Uległy", "Sub", "Slave", "Bottom", "Pies" i Switch - osoby które odgrywają uległych jak i dominujących) ustalają reguły gry. Zazwyczaj oby dwie strony czerpią przyjemność poprzez zadawanie/odczuwanie bólu, upokorzenia. Z racji różnego nasilenia bólu, oraz w trosce o bezpieczeństwo, strona ustala tzw. słowo bezpieczeństwa (często: czerwony, stop).
Z reguły strony mają wielką samoświadomość fizyczną, anatomiczną i przede wszystkim psychologiczną. Wiedza ma tutaj wielkie znaczenie - przede wszystkim daje poczucie bezpieczeństwa. Bardzo łatwo uszkodzić ciało Uległego/Uległej.
Z BDSM wiążą się dyscypliny, czyli określone upodobania. Bondage, czyli skrępowanie to nic innego jak ograniczanie czyjejś swobody - w poruszaniu się. Ściśle wiąże się z tym niewolnictwo. Kajdanki, spreader bar, krzyż św. Andrzeja - są to urządzenia , które służą do wiązania uległego/uległej. Zazwyczaj niewolnictwo kończy się aktem seksualnym. BDSM wiąże się również z dyscypliną, która tu bazuje na systemie kar i zasad. Złamanie zasady uaktualnia karę, może być to ból fizyczny - (np. chłostanie,wiązanie jąder) upokorzenie publiczne (np. biczowanie) czy bondage.
Tak więc koziołek i chłostanie, zawiązywanie oczu opaskami, stsowanie masek, bicze, stosowanie kulek analnych, i wiele innych gadżetów to świat BDSM.
Z BDSM wiąże się czasami wielkie ryzyko śmierci lub trwałego uszczerbku na zdrowiu. Inne praktyki, ryzykowne to: podduszanie, nacinanie skóry, przypalanie żelazkiem, oblewanie gorącym woskiem, gaszenie na ciele papierosów itp.
Pomyśleć by można, że pewnie niewielki odsetek ludzi stosuje praktyki BDSM. Nic więc mylnego. Badania Durexu piszą, że co siódmy Polak lub Polka lubi czasem zostać związany/a albo związać partnera, a ok. 4 % uprawia BDSM bądź wprowadza jego elementy w swoje życie seksualne.
Fenomen książki E. L. James, polega na pokazaniu dosłownie skrawka świata BDSM, który staje się wersją "light". "Pięćdziesiąt twarzy Greya" nie jest wcale o praktykach BDSM, a o miłości, po prostu.
Źródła zdjęć: