Wytarte wspomnienia, jak spodnie wyrzucone gdzieś na strych,
między zakurzone zdjęcia, wypalone świeczki - jakby bez nadziei,
na lepszą rzeczywistość,na lepszy koloryt i dźwięki głośniejsze od pianina.
Wiatr ucichł, pozostały jedynie krople deszczu na lustrach, szybach,
gdzieś w środku, pomiędzy złem a dobrem, światłem a ciemnością,
przekreślony obraz, tym razem nie ołówkiem a piórem - nieodwracalnie.
A wszystko przez Paradise Circus, Massive Attack.
między zakurzone zdjęcia, wypalone świeczki - jakby bez nadziei,
na lepszą rzeczywistość,na lepszy koloryt i dźwięki głośniejsze od pianina.
Wiatr ucichł, pozostały jedynie krople deszczu na lustrach, szybach,
gdzieś w środku, pomiędzy złem a dobrem, światłem a ciemnością,
przekreślony obraz, tym razem nie ołówkiem a piórem - nieodwracalnie.
A wszystko przez Paradise Circus, Massive Attack.