14 marca 2010

Szpitalna i nieco szalona przygoda.
(czyli historia Pani I.)

Kiedy młody człowiek trafia na oddział neurologii,
czuje się dość odosobniony.
Ma wrażenie, że otaczają go ludzie z bagażami doświadczeń,
jakby był  małym fragmentem ich całego życia,
wyciętą młodością.

Sala była niesamowita
Atmosfere stanowili ludzie - pełni strachu
ale i pozytywnego nastawienia do przyszłych dni.

Pani I. jednak była
najbardziej wyjątkową osobą  na tym oddziale.
Jedną z przyczyn jej przybycia była
dość długa utrata przytomności.

Matka 25-letniej Natalii, rozwódka i organizatorka ślubów.
Osoba z dużą dawką energii, inteligentna, młoda duchem,
kobieta z wielkim poczuciem humoru.

W gruncie rzeczy był to niesamowity czas rozmów,
wzbogacony o szczerość i zaufanie.

Osoba silna i odporna na strach i ból,
przykład kobiety, która poradziła sobie
z przeciwnościami losu,
człowieka niezłamanego,
uwielbiającego wyzwania
i posiadającego dziecięce marzenia.

Pani I: "Musimy być dobrej myśli.
Pamiętaj, optymizm jeszcze nikomu nie zaszkodził"